Dzień 3 i dzień 4:
Sabayon linux 5.5 KDE – pobrany, zainstalowany i w tym samym dniu skasowany.
Zainstalowałem wersję 5.4 i zaktualizowałem do wersji 5.5 – wersja z Gnome.

Dlaczego tak, ponieważ KDE okazało się dobrym pulpitem, ale (właśnie, dlaczego zawsze musi być ale?) ta instalacja i wersji z tym pulpitem pokazała mi pewne mankamenty sabayon-a, a tym samym gentoo.

Obecnie mija 4 dzień z obcowaniem z Sabayon linux (gentoo).
Pierwsza rzecz, nie wiem czy nazywać to gentoo czy sabayon – ponieważ nie ma to różnicy, naprawdę.
Sabayon, moim zdaniem, to nie jest system sam w sobie, ani system zbudowany na innym systemie, to dystrybucja Gentoo, która została wyposażona w kilka programów, które mają się komunikować z własnym repo, oraz wykorzystywać rozwiązania wymyślone i wdrożone w tych dodatkowych programach. To trochę jak Mint dla Ubuntu, system niby będący dystrybucją, ale tak naprawdę opierający się na Ubuntu, korzystający z repo Ubuntu, a do tego posiadający własne rozwiązania (czyt. programy) tylko u siebie, aby ułatwić jeszcze bardziej pewne rzeczy. Ale tak naprawdę to Ubuntu. Można to porównać do człowieka, który zmienia szaty/ubranie, dokłada kilka dodatków do ubioru i zaczesuje włosy do tyłu a nie na boki. Niby ktoś inny, ale to ta sama osoba – jak dla mnie.
I właśnie taki sam jest Sabayon linux, niby to inna dystrybucja – a jednak to Gentoo tylko inaczej podane i z dodatkami.
Jednak się nie dziwię, dlaczego Sabayon linux jest tak wysoko w distrowatch, na rok 2010 😉 – aby zainstalować gentoo trzeba mieć wiedzę i samo zaparcie, oraz chęci. Sabayon ma instalator i działający pulpit po instalacji, a do tego paczki z jakich korzysta nie potrzebują czasochłonnej kompilacji.

Wczoraj, jak i dzisiaj próbowałem zainstalować kilka programów i dokonać aktualizacji.
Obecnie mogę wyrazić opinie na temat Gentoo, ponieważ o Sabayon linux wypowiedziałem się powyżej. Wypowiadając się na temat Sabayon linux to tak jak bym się wypowiedział na temat poprawek dokonanych przez twórców Sabayon-a i programów.

Gentoo prezentuje się jako dobry system dla osób, które się nudzą – naprawdę. Jest tu wiele rzeczy do robienia w systemie.
Początki z systemem mogą być trudne do zrozumienia: portage, emerge, ebuild, layman, eselect i cały czas używany terminal.
Gentoo bez terminala by umarło, dosłownie – w tym systemie terminal to życie.

Co to: portage, emerge, ebuild, layman, eselect??
(proszę nie komentować, tłumaczę to tak jak ja to rozumiem)

Portage to taka baza programów, gdzie wszystkie się znajdują. Taki główny serwer.

emerge – to polecenie w terminalu (program), coś jak apt-get w Ubuntu, czy pacman w Arch-u – którym odświeżamy programy, instalujemy i kasujemy z systemu.

layman – to podobnie jak wyżej, ale odnosi się on do programów, które są testowane lub niestabilne. Działa on w połączeniu z emerge.

ebuild – to plik w portage, który zawiera informacje o programie, jego wartości i wersji.

eselect – to też polecenie w terminalu, którym dokonujemy wyborów między kernel-em (jądrem systemu), czy sterowniami do karty graficznej.

——
W sabayon linux występuje:

equo – to polecenie w terminalu, którym instalujemy paczki wyłącznie dla sabayon, które nie są kompilowane – ale zostają po prostu pobrane i zainstalowane lub skasowane.

==============
Z czym to się wszystko przegryza…

Będę pisał jako normalny użytkownik.
Aby zainstalować program wydajemy polecenie:
sudo emerge [nazwa programu]
np.
sudo emerge hedgewars
(zależności i hedgewars zostaną pobrane i zainstalowane)

Aby wyszukać jakiś program:
sudo emerge -s
lub
sudo emerge -S
Pierwsze plecenie wyszukuje nam w lokalnej bazie, a drugie szuka po nazwie i w opisach – czyli takie dokładniejsze szukanie.

Aktualizację portage i naszego systemu wykonujemy:
sudo emerge --sync
teraz:
sudo emerge --update world
(można dodać frazę --ask która będzie zatrzymywać się na każdym kroku, gdzie trzeba coś zatwierdzić)
Polecenie:
sudo emerge --update --deep world
To polecenie dogłębnie sprawdzi i zaktualizuje nasz system.

Aby skasować program, czy inną rzecz z systemu:
sudo emerge --unmerge

Polecenie, które wyczyści nam pozostałe zależności po programie/ach, to:
sudo emerge --depclean

Przydatna rzecz, jeśli instalacja została przerwana:
sudo emerge --resume
To polecenie, powraca do instalacji w momencie jej przerwania.

—————-
Sabayon linux to equo (jak już napisałem), to swoisty apt-get w Ubuntu.

Instalacja programu, czy innej rzeczy:
sudo equo install [nazwa programu]

Aktualizacja repozytoriów sabayon (i tylko sabayon), polecenie nie ma nic wspólnego z portage i plikami od gentoo.
sudo equo update
w razie problemów:
sudo equo update --force

Po każdej instalacji wykonujemy:
sudo equo conf update

Aktualizacja globalna:
sudo equo world

Kasowanie programów itd.
sudo equo remove [nazwa programu]

===========
W momencie kiedy aktualizujemy sabayon linux potrzebna nam będzie aktualizacja jądra sabayon-a.
sudo equo update
sudo equo install --ask linux-sabayon

lub
sudo emerge linux-sabayon

Po aktualizacji: sudo eselect kernel list
Wyświetlą się nam jądra systemu.
Aby dokonać wyboru, wpisujemy (JEŚLI JEST ZAZNACZONE STARE JĄDRO, INACZEJ NIC NIE ZMIENIAMY!!): sudo eselect kernel set 2

Teraz musimy zainstalować paczki, które zostały usunięty po skasowaniu starego kernel-a.
sudo equo install --ask x11-drivers/nvidia-drivers x11-drivers/ati-drivers net-wireless/ndiswrapper
Odnośnie sterowników, wybieramy taki, jaki mieliśmy wcześniej – kasując ten, który nam nie jest potrzebny. Pozostawiamy net-wireless/ndiswrapper!!

I chyba na tym można zakończyć ten mini poradnik 🙂

Odnośnie instalacji programów w Gentoo to trochę jest to przekombinowane. Rozumiem, że dana osoba wymyślająca ten system, chciała mieć dostęp do najgłębszych czeluści swojego systemu i kontrolować co się instaluje, ale aby aż tak.
Sabayon jak już napisałem wykorzystuje pomysł z gotowymi paczki do instalacji. Z jednej strony jest to dobre, a z drugiej złe. Dobre, bo instalacja przebiega szybko, zaś złe ponieważ kompilacja mimo wszystko lepiej dostosuje dany pakiet do naszego sprzętu i tego co się w nim znajduje.
Kolejnym problemem może być zapętlenie się paczek gentoo i sabayon-a, co tworzy mały kosmos. Ponieważ jeden system instaluje starszą wersję programu czy biblioteki, tylko po to, aby inna rzecz została zainstalowana w nowszej wersji.
Nie wiem dlaczego, ale graficzny program do instalacji jest słaby i moim zdaniem dane osoby powinny korzystać z equo, jak już.
Odnośnie programów w Sabayon linux i tego co mnie zdziwiło, napiszę w kolejnym tekście w przygodzie z Sabayon linux/Gentoo.

Odnoszę wrażenie, że jeśli wybrać Gentoo człowiek miał by lepiej działający system, powód: kompilacja wszystkiego od podstaw, a nie bazowanie na gotowcach.

Zapraszam do kolejnego postu, gdzie będzie o kadu, programach w poszczególnych pulpitach i o tym, czego Sabayon brakuje do bycia dobrym w swej roli.

5 myśli na temat “Sabayon/Gentoo – dzień 4 (aktualizacja i instalacja programów)

  1. Jak zainstalować w sabayonie 5.5 firestarter , oraz jak mogę zainstalowac nowszą wersję fluxbox 1.3.1. W equo i emerge jest tylko 1.1.1, repozytoria niby są

    Polubienie

  2. Gentoo jest zajebiste, miałem kiedyś Ubuntu bodaj 11 coś tam ale sypało się niemiłosiernie. Nie miałem na tym ubunciaku jakiś kosmicznych rzeczy tylko to co zostało po instalacji.

    Polubienie

    1. gentoo ma to do siebie, że wszystko kompilujesz. Tym samym, każda paczka jest budowana pod twój system, twój procesor i twoje ustawienia odnośnie kompilacji. Dlatego gentoo to co innego, a ubuntu to co innego 🙂 (czyt. każdemu co innemu przypadnie do gustu, patrząc na potrzeby)

      Polubienie

  3. Mam plyte glowna G31M-ES2L i E8400 i 4 GB RAM i na tym sprzecie tego dziadostwa Sabayon nie da sie zainstalowac ani nawet uruchomic jak LiveCD. Dystrybucja nie do akceptacji.niedopracowana.

    Polubienie

Dodaj komentarz