To mój ranking dystrybucji LINUX. Ponieważ sprawa wygląda wszędzie podobnie 😦
Instaluje system i dogrywam: programy, gry, dodatki.
Nie jest tego wiele, ale i tak umie zając łącze i czas. Wypróbowałem w swoim życiu mesę dystrybucji. Zaczynając od Mandrake (kolejne wydania nosiły już nazwy Mandriva), po Debian-a, Slackware, OpenSuse, Fedore, Ubuntu, Sabayon Linux i na Arch linux kończąc. Nawet chciałem łyknąć Mint-a i Gentoo, ale chyba te dystrybucje, mnie nie chciały poznać.
I w każdej dystrybucji robiłem to samo, tylko na innych pakietach i na innym programie instalacji pakietów, jaki oferowała dystrybucja.
Rok temu przeszedłem na Linux-a x86_64, co miało spowodować masę problemów z programami. Jakoś ja ich nie odczuwam.
W swoim rozgraniczeniu mogę powiedzieć, którą dystrybucję bym polecił, a którą nie 🙂
W zestawieniu nie bierze Mandriva, a tylko dlatego że zraziłem się do tej dystrybucji. Próbowałem ją 3 razy i 3 razy po zmianie jakiegoś ustawienia system protestował albo KDE i już się nie załadował. Ponowna instalacja, albo się udała, albo nie i wystarczyło coś zmienić i już było powrót do przeszłości. Denerwuje mnie też, rozgraniczenie na płatną i wolną okrojoną wersję.
Ale to moje odczucie….

Ranking zaczynam od najgorszej po najlepszą

6. Fedora

Początki:
Każde jej wydanie sprawiało mi zawód. Pierwsze zetkniecie było tragiczne. 7 prób instalacji na komputerze spełniającym wymogi tej dystrybucji i tylko 3 udane. Ale tu pojawiał się gorszy problem. Fedora od razu lub po czasie sie resetowała, albo zawieszała i nie było nic, uruchomienie nie było możliwe. Najgorsze jednak był program do pakietów, który nie umiał się uruchomić (więc aktualizacja i niwelowanie błędów było nie możliwe), to po jego zamknięciu pojawiał mi się komunikat błędu.
Obecnie:
Nie dawno znowu sprawdziłem, jak się ma ta dystrybucja na fedora 11 64bit i mogę powiedzieć jedno. NIE POLECAM, nawet wrogowi. Wszystko działa, do czasu aktualizacji pakietów, które czasami powodują błąd innego pakietu. Ale najgorsze jest nie to, że ta dystrybucja jest w fazie rozwoju nawet jak zostanie wydana, jako stabilna, ale to że nie ma do niej programów użytkowych, to już jakiś koszmar. Czy ktoś może mi powiedzieć, dlaczego na Fedore 64 bit nie ma skype?? No tak jest, ale dlaczego muszę zainstalować prawie cały system 32bit. Denerwowało mnie to, że panele konfiguracyjne, jakie posiadają inne dystrybucje zostały tu zastąpione, jakimiś gównami, które nie spełniają oczekiwań.
ODRADZAM i sam OMIJAM Z DALEKA….

5. Debian
Początki:
Początki były toporne. Nie będąc doświadczonym, trudno było pojąc działanie Debiana. Nie pozwalały na to też, nie za bardzo aktualne paczki. Instalacja dodatkowych pakietów też nie była łatwa. Wszystko było ograniczone, lub zdane na nas samych. Wiele nie udało mi się zrobić.
Obecnie:
Sytuacja nadal jest podobna. Pakiety jeśli są z podstawowej gałęzi – są stare. Można dołączyć repo „testing” ale to i tak nic nie da. Po instalacji Zdziwiło mnie jedno, co tu się zmieniło przez lata, bo dla mnie nic. Zaktualizowałem system do najnowszego i okazało się, że to i tak mało jest nowych pakietów. zaczęło mnie denerwować że jeden pakiet zależy od drugiego i sam wszystko instaluje, choć i tak pobieram każdy pakiet ze strony z pakietami Debiana – to po prostu było chore. Niby sam decyduje co chce, ale co z tego jak pakiety mają być zainstalowane, aby inny pakiet działał, aby mi działał jakiś program. Mówi się że konfiguracja to podstawa w tym systemie, fajnie ale co z tego jak zaczyna mnie to i owo denerwować. Za bardzo przyzwyczaiłem się do rozwiązań z Ubuntu (chyba), bo system nie wytrzymał u mnie 5 dni, a już kompletnie utwierdziłem się w skasowaniu go, po próbie instalacji kadu.

4. Sabayon Linux 64bit/ Gentoo
Początki:
Gentoo, które próbowałem zainstalować ze specjalnie kupionej gazety, za nie małe pieniądze, okazało się nie wypałem. Instalacja jest kosmiczna, jak dla mnie. Z początku kierowałem się ściśle kilkoma kartkami tej gazetki co i tak nie poprawiało mi humory, bo instalacja i wybór był nie zrozumiały 😦 Najgorsze jednak było to, że nie zdołałem zainstalować ten dystrybucji, ponieważ zawsze coś nie było tak jak powinno.
Obecnie:
Nie dawno ściągnąłem Sabayon Linux 64bit, Gentoo z nakładką pakietów i specjalnie przygotowanymi pakietami gotowymi do instalacji. Nie powiem, nawet fajna dystrybucja, ale program do pakietów mało dopracowany. Musiałem się poruszać bardziej domysłami niż intuicyjnie. denerwowało mnie też trochę to, że system wydawał się ociężały. Do tego nie przepadam za Gentoo i tym co się o nim czyta. Po za tym nie lubię udziwnień, kompilacja, jakieś przebudowy z innych systemów. Nie rajcuje mnie to.

3. Arch Linux
OPIS: Arch Linux x86_64 2009.01/2009.02

2. OpenSuse
Początki:
Styczność z tym systemem miałem chwile. Pierwsze co mi się nie spodobało to powolny, mozolny, ociężały itd. yast – program zastępujący ustawienia repo, instalator, ustawienia systemu. Nie umiałem uwierzyć że instalacja trwa dwie godziny. A korzystanie jest powolnym, mozolnym czekaniem na to co robię, aby się stało. System po prostu mulił się przy byle czym – koszmar.
Obecnie:
System 64 bit, działa szybko, sprawnie. Choć znając życie odczucia, co do szybkości były by podobne na moim starszym sprzęcie do początków styczności z tym systemem. Ale rozwiązania Novella podobają mi się co do instalacji sterowników 🙂 chce skype, sterowniki nvidia, kadu, czy inne programy, gry. naciskam na linka albo pakiet i uruchamia mi się yast i zaczyna się instalacja, bez jakiś głupich pytań, zaczepek – proste i bez gadania. Wszystko jest na stronie OpenSuse. Mankamentem może być to że system preferuje KDE, ale Gnome też jest. Są linki, adresy do testowych wersji, nie trzeba się męczyć. Jeśli coś jest nie tak – społeczność też jest i to nawet nie musiałem szukać, przeglądać masę stron, pierwsza do 5 i rozwiązanie było. Instalacja przebiega sprawnie, może instalator trochę przerażać, ale można pojąc o co chodzi i gdzie.
Mogę tą dystrybucje polecić początkującemu, a przede wszystkim wydanie 11.1, ponieważ szykujące się wydanie 11.2 przyniesie poprawę tego co już zostało zrobione 🙂

1. Ubuntu
Moim skromnym zdaniem, prosty i najlepszy system. Ponieważ idea linux-a, to być konfiguracyjnym, więc prostota została opakowaniem tego co w linuksie najlepsze. Wszyscy narzekają na wydawania Ubuntu, nie jest to za dobre, ale złe też nie. Nowe pakiety, aktualizacje, wsparcie społeczności przez Launchpad, dostrzegalność innych firm oprogramowania na tą społeczność – spowodowała, że każdy na słowo Ubuntu coś wie, lub prawie każdy. Rozwiązania zawarte w tej dystrybucji czasami są proste ale też funkcjonalne. Instaluje Ubuntu, wpisuje nazwę sieci, hasło i jest połączenie, mając internet, dokładam kilka repozytoriów i mam sterowniki i zaznaczam sobie programy, z których korzystam i idę sobie, czasami spojrzę co się robi samo 🙂 Do tego powstało masę stron z pomocą, poradami o tym systemie, że narzekać nie można. Początki były zaskoczeniem działania, prostoty, która jest kontynuowana nadal. Podłączyłem urządzenie wykryło, włożyłem dvd program sam zaproponował instalację sterowników, ja tylko potwierdziłem i się samo działo.
POLECAM!! POCZĄTKI ZAWSZE SĄ TRUDNE, ALE JEŚLI ZACZYNAĆ OD LINUKSA TO ubuntu JEST DOBRYM WYBOREM 😀

28 myśli na temat “Najlepsza i najgorsza dystrybucja linux – 2009

  1. Jesli chodzi o Debiana to stabline repozytoria sie usuwa i wkleja te z testing lub sid (w sidzie sa jeszcze nowsze paczki niz w testing), a pozniej:
    su
    apt-get update; apt-get dist-upgrade

    Polubienie

  2. Zrobiłem i zaktualizowałem, i połowa systemu się ładnie wysypała podczas ładowania….. 🙂 więc podziękowałem.

    Polubienie

  3. Instalowalem Fedora i Redhat na wielu (kilkadziesiat) komputerach. Moim zdaniem, powodzenie instalacji Unixowej, w tym roznych distro linux, jest w duzym stopniu zalezna od konfiguracji maszyny.
    (Mniejszy wybor drivers,”dziwaczne” drv, itp)
    Nawet wylaczenie wbudowanej hardware nie pomaga.
    Ale do rzeczy. Dystrybucje Fedora Redhat dzialaja swietnie na maszynach markowych.
    Mam jak najlepsze wspomnienia zwiazane zwlaszcza ze starszymi maszynami „Compaq”

    Polubienie

  4. właśnie na compaq nie udała się instalacja z powodu Nvidia Geforce 2 64 😦 Wewnętrzny błąd który powodował to został później naprawiony, ale poprawkę trzeba było sobie ściągnąć, ale jak to zrobić, jak system się wysypuje??

    Polubienie

  5. Poziom artykułu tragiczny. Ort na orcie, a do tego kompletna niewiedza w temacie polskiej interpunkcji. To nie jest przegląd dystrybucji Linuxa, tylko kronika indolencji autora, który rozumuje wg prostej zasady – jeśli z czymś nie daję sobie rady, to to coś jest do d**y. Z tekstu wynika również, że niewiele trzeba, aby autora zdenerwować – może pora na psychologa? Z tak niestabilną osobowością trzeba zrobić coś i to czym prędzej.

    Polubienie

    1. co do psychologa to bardzo wiele trzeba aby mnie zdenerwować, nie lubię za to przemądrzałych ludzi, którzy myślą że o systemach wiedzą więcej od kogoś innego 🙂 co do artykułu, proszę napisać własny 🙂

      Polubienie

  6. „zaczęło mnie denerwować że jeden pakiet zależy od drugiego i sam wszystko instaluje, choć i tak pobieram każdy pakiet ze strony z pakietami Debiana – to po prostu było chore”

    Nie wiem w czym masz problem, jeśli by nie instalował sam automatycznie, to byś jęczał, że musisz coś doinstalowywać. Linux to nie windows, tu praktycznie każda aplikacja zależy od innej i nie ma tu znaczenia jaką dystrybucję wybierzesz.

    Polubienie

  7. Zgadzam się z poprzednikami. Poziom „artykułu” żałosny… Czytając taki wpis nasunęła mi się konkluzja czy aby autor nie korzysta z linuksa 2 tygodnie i już ma się za najlepszego testera. Co do Debiana i innych distro, a ubuntu. Jeżeli nie chcesz mieć wiedzy, co system robi i chcesz, żeby wszystko zrobił za ciebie to wróć do Windowsa ;).

    Polubienie

    1. Do autora komentarza wsiok: linux-a to ja użytkuję od dobrych kilku lat… a tak po za tym, to sam zainstalowałem sobie Arch-a, który jest dwa razy bardziej konfiguralny niż debian – więc trochę szacunku.
      Ponieważ jeśli dać zainstalować archa użytkownikowi Debian – to po chwili płakał by on jak dziecko, nie widząc co zrobić – takie jest moje zdanie.

      Polubienie

  8. Niestety zgodzę się przedmówcami. Tym bardziej że większość z w/w distr używałem. Mam taką zasadę że jak coś próbuję to z chęcią użytkowania dlatego większość przebywa grzeje u mnie miejsce na dysku przynajmniej przez miesiąc. Ale do rzeczy…

    Kolejny post z gatunku „używam ubuntu więc piszę dlaczego nie używam czegoś innego”. Nużące i żałosne.

    Polubienie

  9. Czytacie tekst z 28/07/2009 – zauważyliście to? A jak by nie spojrzeć mamy 2011 – więc trochę przez ten czas się zmieniło na blogu, w moim pisaniu i moim życiu.

    Ignorancja czytających… 🙂

    Polubienie

  10. Minęło blisko dwa lata. Błędy ortograficzne jak robiłeś tak robisz dalej. Fakt, konsekwentnie te same 🙂 Zainstaluj może jakiś słownik albo zmień ten, z którego korzystasz albo się po prostu naucz ortografii… Co do wpisu. Z tekstu wynika, że w 2009 ceniłeś sobie łatwość użytkowania systemu. Samego Linuxa (w dowolnej) dystrybucji jednak nie rozumiałeś.

    Polubienie

    1. odpowiem tak: linux to system nie rzecz, czy przedmiot – ale system. Ludzie używają windows, bo im odpowiada. Ludzie wybierają linux bo chcą czegoś innego.
      Każdy początkujący nie patrzy na to, co potrafi dany system, ale co mu daje, jakie programy posiada i czy nie stwarza problemów.
      Po za tym… to może czas, aby ktoś zamiast krytykować, napisał własne zestawienie: z napisaniem + i – odnośnie 5 dystrybucji jakie użytkował wcześniej – będę zaszczycony jak ktoś takie coś napisze. W innym przypadku, uszanujcie zdanie kogoś innego – bo to nie jest FB…

      Polubienie

  11. Mariusz nie pękaj, pisz dalej. Błędy ortograficzne i inne to nie jest przedmiot twojego bloga – pewnie, że lepiej żeby ich nie było ale Ci wszyscy wspaniali językoznawcy i „przeinformatycy” eksperci od platform systemowych tak naprawdę nie mają chyba nic do powiedzenia, jadą tylko po tobie ale właściwie bez konkretów. „Szcun”, że podzieliłeś się swoją opinią i że w ogóle Ci się chciało. Jakoś, żaden z komentatorów nie zaprosił na swojego bloga ani nawet nie napisał nic merytorycznego. Krytykować każdy potrafi ale może spójrzcie na ten blog jak na miejsce do dyskusji a nie łajania. Pozdrawiam

    Polubienie

  12. Puppy linux to bardzo przyjemna dystrybucja. Myślę, że zasługiwałaby tutaj na 2. lub 3. pozycję.
    Do tego instaluje się w minutę [może dwie] lub odpala z CD lub USB

    Polubienie

  13. tak PuppyLinux528 jest niezły ale jak uruchamia z pena i zapisuje coś na partycje od windy to się czasem może popsuć, Ubuntu z Unity to nie na mojego lapka z 2007 (i nie moje upodobania), ale OpenSuse12(KDE) nieźle śmiga.

    Polubienie

  14. Używam cały czas Linux mint i nie zgodzę się z tym że jest to dystrybucja ciężka do instalacji i użytkowania . Jeśli ktoś nie daje rady z Mint to nie wiem z czym sobie da radę no chyba tylko z mandrake

    Polubienie

  15. Moim zdaniem ubuntu to płatne gówno, ścierwo głupoty ludzkiej canonical-a który myśli że jak ludzi nie stać na winde to to przerzucą się na ubuntu i będą bulić za co drugi program! Dziękuję bardzo,ale jak linux jest za darmo to ma być całkowicie i dlatego wolę inne distro. Moimi ulubionymi są arch i mint, bo są niezawodne i nie marnują ramu na jakąś chmurę czy pidgisrydgina, oprucz tego nic się nie zmieniło od czasu napisania tego artykułu …no może pomijając że teraz ludzie mają androidy
    ALE UBUNTU TO NADAL KOMERCJA!!!

    Polubienie

    1. Od kiedy to Ubuntu jest płatne?
      Ja korzystam z Ubuntu i za żaden program nie zapłaciłem, bo wszystkie są darmowe. A to, które są płatne to tylko i wyłącznie OPCJA/PROPOZYCJA.
      Arch – o.k, ale mint to nic innego jak klon Ubuntu taki sam jak lubuntu czy kubuntu.

      Polubienie

  16. Ja siedziałem na Ubuntu ładnych parę lat i było O’K, dopóki nie udało mi się wreszcie zainstalować debiana bez problemów. Później długie dopasowywanie wyglądu i instalacja wszystkiego, co potrzebne i teraz nigdy więcej Ubuntu !!!! Debian jest stabilniejszy, znacznie szybciej działa i raz zainstalowany aktualizuje się co jakiś czas bez problemów i nowych instalacji co pół roku jak w ubuntu. To prawda, że Debian potrzebuje dużo więcej pracy na początku niż Ubuntu ale jeśli się to przejdzie, to dalej już tylko sama radość.

    Polubienie

  17. Artykuł jak dla mnie jest dobry. Rozumiem wielu ludzi bulwersuje się, gdy słyszy, iż dana dystrybucja jest zła. Czasami wręcz uznaje to za atak na siebie. Nie oszukujmy się…. autor mówi jasno, i zgodzić się muszę choćby nie wiem co….mówimy tu o początkach. Innymi słowy wkładam po raz pierwszy płytę z pingwinem do napędu i czego oczekuje? Głównie tego, iż nie wysypie mi on wieloma niezrozumiałymi problemami. Może dziś instalacja to banał np. na virtual-ce , lecz gdy ktoś zaczynał wiele lat temu wkładał płytę i odpalał…. nie chciało mu się co raz przechodzić na windows i sprawdzać o co chodzi… Przyznaje zaczynałem od Ubuntu, dlaczego urzekł mnie ten system, i czemuż to zgodzę się , iż winien być on na pierwszy miejscu? Prostota dla początkujących. Oczywiście pingwin jest dla wszystkich. Lecz ludzie to ludzie, często irytuje ich , gdy niewiedzą co i jak. Ubuntu to upraszcza do granic możliwości. To w nim jest piękne, i to daje mu ogromny plus. Co raz instaluje jakieś wydanie na virtualce w celu sprawdzenia czy testów. Poza debrisem 2.0 nie spotkałem się z linuksem tak bezproblematycznie instalującym się, oraz pozwalającym na szybkie rozpoczęcie pracy. Ludzie szanowni.. jak ktoś zjadł zęby na linuksach rozumiem, wszystko może być banalne. Jednakże gdy ktoś chce zacząć to po co go zrażać ? Jeżeli idzie o początkujących, ranking uważam za dokładny. Czy ktoś ma inne zdanie? Super o to chodzi w linuksie , każdy jest wolny, a nie uzależniony od windows. I stwierdzenia typu „jak się nie podoba niech wraca do windowsa” raczej są nie na miejscu, zamiast krytykować trzeba pomagać. 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz