Konsole to nie tylko te pudła przed tv, to też konsole mniejszego formatu – takie, które mieszczą się w kieszeni lub powinny się tam mieścić.
Pytanie tylko, dlaczego mała konsolka Nintendo zdobyła sobie takie uznanie i taką popularność za zachodzie? Dlaczego tak wiele Japończyków oszalała na jej punkcie, spychając PSP w kąt?
Czy to był dotykowy (drugi wyświetlacz, bo pierwszy jest tylko do wyświetlania grafiki), a może gry w stylu: gotuj z nami, zajmij się pieskiem, pograj 15 min. kiedy wracasz do domu, a później zagraj jeszcze przed spaniem, a może dlatego że DS miało pełno popierdułkowatych gierek, o których się nie pamięta następnego dnia.

Ale zacznijmy wszystko od początku, a więc… idziemy do sklepu i…

W supermarkecie sprzedawca nie wiele nam powie, bo sam nigdy nie trzymał ani PSP, ani DS w ręce – już o usłyszeniu jak to działa nie ma co liczyć. Podejście w Polsce do konsol i gier powoli dopiero się zmienia, ale nadal przejawia się to tym jednym sloganem: gry są złe, nie ważne czy dla 5 latka (pluszowe misie), czy dla 24 latka (wyżynka masy kosmitów czy innych terrorystów) – ważne że zabierają czas i taki dzieciak późnej może kogoś zabić. Co jest oczywiście debilnym myśleniem z czasów PRL, no ale co zrobić… nie na darmo stara władza wychowywała sobie latorośle od przedszkola 😉 wpajając im pierdy zamiast uczyć życia.

Wracając do konsolek… wychodzimy z marketu głupsi niż byliśmy – ale od czego ma się znajomych.
Taaa… szkoda, tylko że oni nie znają się na tym. Więc dochodzimy do wniosku, że trzeba użyć wujka google.
A z niego dowiadujemy się co nie co, jak i widzimy jak to działa i z czym to się (wreszcie) je.
Filmiki pokazują osoby grające, jak i same gry – więc nie jest źle.
Wielu użytkowników prezentuje własne zestawienia najlepszych gier na PSP, więc o tą konsolę nie ma się co martwić.

Problem w tym, że tytułów które zapadają w pamięci jest niewiele, a większość to albo porty z PS2, albo części oparte na znanych seriach z PS2. Gier naprawdę własnych PSP dostało niewiele i to chyba jest jego bolączką.

Sytuacja DS jest inna…
Tutaj mamy tytuły, które w niektórych miejscach ustępują konkurencyjnemu PSP w grafice to mimo wszystko są to tytuły bardziej grywalne, nastawione na wejście gracza w dany świat, jak i inną mechanikę gry – pukanie w ekran, dmuchanie czy głos.
O wszystko zadecydował dotykowy, dolny ekran – który służy jako celownik, przełączki, czy jest połączeniem działa jednego i drugiego ekranu. Odnośnie DS’a można odnieść wrażenie, że nie wiele gier jest poważnych i rozbudowanych… to zazwyczaj gierki, które mają umilić nam czas, niż wciągnąć i sprawić że będziemy chcieli wymasterować dany tytuł. Choć oczywiście znajdą się perełki, które nie dość że wciągną nas w daną grę jak bagno, to po jej przejściu zagramy w nią jeszcze raz.

I nie można tutaj też wspomnieć o 3DS – czyli nowej wersji DS z widokiem 3D bez okularów. Problemem jednak jest to, że efekty jest widoczny tylko w jednym punkcie. Mimowolne wychylenie, lub zmiana odległości od konsoli traci to wspaniałe 3D. Ale mimo wszystko jest to innowacja, choć z drugiej strony wielu producentów przygląda się temu na razie z dużym dystansem. Prawda jest taka, że za jakiś czas zostanie przełamana granica 3D bez okularów, gdzie nie trzeba będzie trzymać głowy sztywno i co wtedy stanie się z konsolką Nintendo?
Martwi też podejście Niny do poważnych, odważnych, dorosłych gier na swoje systemy – których normalnie brakowało na DS’ie.
I kolejny raz sprawa rozbija się o osoby, które wychowały się na systemie Nintendo (czy to gameboy czy któraś z konsol stacjonarnych), bez przemocy jako takiej, bez zła, bez tego wszystkiego co nas otacza z każdej strony.
Pokazało to Wii, że dorosłe i poważne gry nie sprzedadzą się na system Niny – bo target jest inny. A ludzie i tak wybiorą proste, czasami durne – ale relaksujące gierki.

Obecnie można zauważyć, że DS został pogrzebany, a wielu producentów gier przeskoczyło na nową konsolkę (czyt. 3DS). Nie ma się co dziwić, sprzedaż DS spadła w momencie ukazania się produktów Apple – telefon, który pozwalał na granie i to w dość niskiej cenie, czy nawet Ipad. Pojawienie się telefonu od Apple sprawiło, że DS dostał w tyłek, a wiele osób wybrało coś innego… niż konsolę tylko do gier. Ponieważ tamto mogło jeszcze dzwonić 😉 Parametrami telefon od Apple mógł nawet zarządzić i górować nad DS, o co chyba zaczęła się bać Japońska Firma.

Nowy 3DS to odpowiedź wielkiego „N” na spadającą sprzedaż DS i gier w prostackim stylu. I chyba każdy się zgodzi z tym, że gra, która zajmuje nam tyle samo czasu co przejście innego tytułu na DS – a różniąca się ceną i to czasami o dobre kilkanaście dolców zostanie wybrana ta tańsza wersja, której nie dość że nie musimy kupować w sklepie, ale pobierzmy sobie ją z internetowego sklepu, to będzie ona cały czas pod ręką, bo telefon mamy cały czas przy sobie.

DS to też nauka języków, programy edukacyjne i innego typu aplikacje. To też różny target odnośnie wykorzystania konsolki: małe dzieci, czy trochę starsze osobniki.

Sytuacja konsol przenośnych PSP i DS nie poprawia fakt, że w Polsce tak naprawdę zobaczyć kogoś z PSP na rynku to ewenement, szybciej zobaczę ludzi z netbook’iem czy laptopem, nie wspominając już o DS – którego albo nie użyczymy, albo będzie to jeden rodzinek na cały rok.
W Polsce konsolą przenośną, która zostaje wybrana to PSP – i może ona to zawdzięczać to temu, że PS2 jest u nas nada żywe (chodzi o pamięć). Nintendo nigdy nie promowało się w naszym kraju, więc próżno oczekiwać świadomości młodych co do tej marki i jej produktów.

Dlatego warto dobrze się zastanowić, przed zakupem PSP czy DS. Ponieważ, jeśli chodzi o cenę to nie są dla szarego polskiego obywatela tanie rzeczy. Nie wspominając już o grach, które kosztują… lepiej nie pisać.
I choć oba systemy mają już dobre kilkanaście lat na karku, nadal można powiedzieć, że Sony należy się za wsparcie PSP odnośnie gier kop w tyłek, a Nintendo plaskacz za małą ilość gier, które są dla trochę starszych graczy niż tylko 16, 17 lat.

Jak widać, każda z konsol ma swoje plusy i minusy… ale najważniejsze pytanie to: czy taka konsolka jest nam naprawdę potrzebna i czy mamy na tyle kasy, aby inwestować w gry, które kosztują też nie mało.
Chyba że chcemy taką konsolkę kupić dziecku na urodziny czy komunię, no to trzeba dobrze się zastanowić: czy dziecko doceni prezent i czy będzie umiało z niego korzystać. Ponieważ nie wszystkim przypadnie do gustu DS – bo na 3DS raczej się nie zdecydujecie – za wysoka cena – a PSP może się okazać, że nie będzie spełniało podkładanych w nim nadziei odnośnie tego, aby dziecko zajęło się sobą, a rodzice mogli pobyć sam na sam.

Dodaj komentarz