Właśnie poco to robić?

Pytanie może być nie zrozumiałe, dlatego spróbuję wam przybliżyć: dlaczego w tytule jest o kole i alufelgach 😉

Pomyślcie że koło to wszystko to co zostało stworzone w systemie linux, czyli: jądro, biblioteki, gnome2, gnome3, KDE, przeglądarki, alsa, pidgin itd.
I wyobraźcie sobie, że to są koła – czyli coś co jest i nie warto wymyślać drugiego takiego pulpitu, bo było by to bez sensu, podobnie z programem.

Ale można wymyślić alufelgi, czyli rzecz dodatkową do koła, upiększenia, jakieś modyfikacje itd.
W przypadku programów i pulpitów będą to: theme, wyglądy belek, dodatki do gnome-shell, dodatki do KDE, tematy, dodatki do przeglądarek, dodatki do pidgina, pulseaudio itd.

Idąc tym tropem, mógł bym tu nawiązać do zmarłego szefa Apple, który nie wymyślał nowych urządzeń, nie wymyślał nowych wynalazków, on je tak zmieniał i modyfikował aż otrzymał to co chciał. Nie wymyślił on ekranu dotykowego, on go tak zmodyfikował i ustawił, że ludzie oszaleli (na zachodzie) w temacie iphone.

Dlaczego więc nie zrobić tego samego z linux?
O.k – dystrybucje to takie połączenie wielu kół i innych rzeczy + w niektórych miejscach alumy lub udoskonalenia.

Problem w tym, że na dobrą sprawę prawie żadna dystrybucja nie wykorzystuje potencjału drzemiącego w danym pulpicie. Napisałem prawie, ponieważ Mandriva tak ustawiła sobie KDE, że obecnie jest to dystrybucja, która w odniesieniu do innych, posiada takie dodatki (Rosa), które odróżniają tą dystrybucję z KDE do innych .

Jeśli by spojrzeć na Ubuntu, to wiele miesięcy pracy nad compiz i Unity obecnie zaczyna jawić się jako największy błąd Canonical. A do tego, zostało zarżnięte gnome2, które przyciągało wielu do Ubuntu, ponieważ było proste, było łatwe i konfiguralne. I niejednokrotnie narzekałem na to, że Ubuntu poszło w stronę upodabniania się do systemu OS X (tapeta, kolorystyka, zmiana miejsca przycisków z prawej na lewą i Unity – gdzie na belce przyciski są po lewej).  Wersje Ubuntu 10.04 i 10.10 były chyba ostatnimi, które miały swoją tożsamość. Ale co zrobić, trzeba się z pewnymi rzeczami pogodzić i iść dalej.

To wprowadzenie odnośnie Ubuntu jest o tyle ważne, że Canonical nie próbowało nawet wykorzystać potencjału gnome2. To raczej było udostępnienie pulpitu i kilku własnych pomysłów + nagłośnienie informacji o Ubuntu = popularność.

Kiedy pojawiło się Unity, pojawiło się też masę krytyki pod adresem pomysłu Canonical, który miała zastąpić gnome-shell.

Patrząc jednak na to co napisałem wcześniej: można by rzec, że Canonical postanowiło wymyślić koło, zamiast stworzyć do kół alufelgi, których nikt inny nie będzie miał.

I tu pojawia się Mint. Dystrybucja/fork operty o Ubuntu, gdzie aktualizacja odbywa się w odniesieniu do serwerów Ubuntu + serwery mint.
Informacja o Mint 12 obiegła internet, wykazując że Mint będzie posiadać na pokładzie: gnome2 i gnome3 – gnome2 w postaci mate, a gnome3 w oryginalnej postaci – bez konfliktów. Ale żeby nie było tak źle i smutno osobą z gnome-shell, twórcy stworzyli pakiet dodatków, który zmienia gnome-shell w całkiem przyjazne środowisko: pasek powiadomień jako panel na dole cały czas widocznego, gdzie mamy: fajne oznaczenie zminimalizowanych, ikonkę minimalizującą wszystkie okna. A do tego: ikoneki tray u góry, przesunięcie zegara w prawo, dodatek do menu i kilka innych rzeczy.

Co to oznacza dla posiadaczy Mint-a, ale też i dla osób zainteresowanych Mint-em?
Że każdy kto będzie chciał klasyczne gnome2, będzie mógł spokojnie sobie go mieć, jeśli komuś podoba się gnome-shell, otrzyma je + dodatek, który ułatwi takim osobą korzystanie z gnome3 wzorując gnome-shell do gnome2 🙂
Inaczej pisząc: każdy pulpit będzie miał 2 panele (góra i dół), tray będzie na górze, zegar z boku… Dlaczego to piszę?
A no dlatego, że mint będzie takimi połączeniem przeszłości i przyszłości 🙂 Ponieważ dodatek do g-s ma upodobnić gnome-shell do gnome2 – czyli zostanie zrobione to, co powinny zrobić twórcy gnome, zaś mate to będzie czyste gnome2, które tak wielu przyciągnęło do Ubuntu, a teraz będzie mogło przyciągać do mint-a.

Tym samym decyzja Canonical o wymyślaniu koła, zamiast stworzyć alufelgi może odebrać użytkowników Ubuntu w 2012 na rzecz Mint.

I jeśli Mint rozwinie swój dodatek do gnome-shell, oraz usprawni mate (poprawki i niwelowanie błędów) może się okazać, że będzie to lepszy wybór niż Ubuntu, które dopiero za kilka miesięcy otrzyma Unity z większą paletą ustawień – tylko czy będzie ono stabilne na tyle, aby stać się godnym następcą 10.04.
Mint w tym tacie nie ma się czego obawiać: dodatek działa dobrze, oddając nam masę fajnych rzeczy, a do tego rokuje on na przyszłość. Zaś mate działa stabilnie, szybko i cały czas ktoś siedzi na poprawieniem błędów.

Jednak największą zagadką Canonical jest…? Brak stworzonych dodatków do gnome-shell, które mogły by w jakiś sposób pokazać, że Ubuntu nie porzuca osób którym nie spodoba się Unity i przejdą one na gnome-shell.

I mogę tylko sobie gdybać, że mint 12 będzie tym, czego ludzie chcieli by od Ubuntu… szkoda tylko, że Canonical nie wpadło na to szybciej.

ps.
Dodatek od twórców mint można pobrać przez git-a i skompilować we własnym systemie.

Arch linux posiada już odniesienie do tegoż dodatku w AUR, a więc wystarczy go zainstalować przy użyciu yaourt 🙂 

11 myśli na temat “mint vs ubuntu: Poco wymyślać koło, jak można wymyślać alufelgi?

  1. Jeśli chodzi o Mate w Mincie to będzie taka sama ciekawostka jak w Archu. Główne skrzypce i tak będzie grało GNOME Shell i Mint chce po prostu do niego zacząć przyzwyczajać użytkowników, jako alternatywę pozostawiając tym opornym niedostępną domyślnie Mate. I wilk syty i owca cała, chciałoby się rzec.

    Zarówno Canonical jak i deweloperzy GNOME celują głównie w usługi sieciowe i to według nich będzie budowane nowe środowisko. Desktopowcy mogą zapomnieć o tym, ze ktoś będzie ich jeszcze wspierał. GNOME Shell i Unity to bardzo dobre środowiska do tego celu jednak w ich rozwoju będzie widoczny regres w rozwoju oprogramowania kosztem funkcji pulpitu.

    Polubienie

  2. Osoby wspierające Mate wykazują się skrajną chęcią marnowania swoich własnych zasobów ludzkich i intelektualnych. Po co wskrzeszać trupa o 10cioletnim zmurszałym kodzie, skoro te siły można by poświęcić na szybszy rozwój XFCE, które jest niczym innym jak GNOME, tyle, że napisany od nowa.

    Mate i Gnome 2.x i tak odejdzie w niepamięć, a do XFCE akurat by się przydało podorabiać parę konfiguratorów.

    Polubienie

    1. Mate to inicjatywa społeczności Archa. Nikomu nie każe się udzielać się w temacie mate i wspierania go w grzebaniu w kodzie, poprawkach, czy dodawaniu tego czego jeszcze tam brakuje (a brakuje trochę rzeczy).
      I tak jak dla wielu KDE3 jest trupem, tak samo są osoby które uważają inaczej. Podobnie będzie z mate. Tylko że w tym przypadku pojawienie się go w Mint, który podbiera użytkowników Ubuntu, może zyskać większe wsparcie niż ma to miejsce w KDE3 trinity.
      Wszystko się okaże podczas wydania mint 12 🙂

      Polubienie

      1. Problem w tym, jak napisał Salvadhor, Mate nie jest żadnym wspieraniem GNOME 2, tylko podłączeniem do respiratora. Dystrybutorzy nie będą rozwijać Mate tylko będą je paczkować i sprawdzać czy jeszcze działa i nie popada w konflikt z resztą oprogramowania. GNOME 2 to dobry kawałek kodu tylko, że już przed powstaniem GNOME Shell było ono przestarzałe. Użytkownicy narzekali, że w GNOME nic się nie zmienia, a KDE staje się powoli środowiskiem na światowym poziomie. GNOME 3 miało to zmienić. I zmieniło, problem w tym, że wraz z nowymi możliwościami przyszła masa ograniczeń, które zdenerwowały użytkowników. Pod tym względem okazało się, że GNOME 2 jest o wiele wygodniejsze w użytkowaniu.

        W każdym razie nawet deweloperzy Minta już na początku przygody z Mate zauważają, że dla nich ten projekt jest tylko „przejściówką”, dopóki ich wersja GNOME 3 nie będzie w pełni sprawna. Jak sam napisałeś to właśnie GNOME Shell będzie przez deweloperów Minta modyfikowane do potrzeb użytkowników, a nie Mate. Mint nie będzie rozwijał więc Mate tylko GS, które chce ucywilizować do potrzeb fanów. Będzie to chyba pierwsza dystrybucja, która wprowadzi jakiekolwiek zmiany w tym środowisku, więc proponowałbym, żebyś wreszcie jej deweloperom oddał honor, bo tymi krokami pokazują, że potrafią zrobić coś własnego, a nie jak do tej pory pisałeś, że tylko biorą wszystko od Ubuntu. Po ostatnim UDS-P sądzę, że Mint będzie jeszcze bardziej plusował w rankingach dzięki tym posunięciom.

        Polubienie

        1. Nie jest prawdą, aby twórcy Minta zaczęli wspierać gnome3 i gnome-shell – chyba że tak się nazywa wdrożenie gnome3 do dystrybucji. Jedyne co oni będą wspierać to wyłącznie własna wtyczka do gnome-shell. A to oznacza, że Mint będzie bazować na gnome3 od Ubuntu, w tym także g-s. Ale tylko w mint będzie dodatek, który to wprowadza menu mint i dolny panel w gnome-shell + kilka fajnych opcji, i nic więcej.
          Co do mate, ono nie potrzebuje zmian, ponieważ to gnome2 takie jakie było od zawsze, ono potrzebuje poprawek i tylko tego. Projekt mate nie ma na celu tworzenia od nowa koła, on polega na utrzymaniu gnome2 i niwelowaniu błędów i tylko tyle.

          ps.
          Jak napisałem, twórcy prowadzą TYLKO własny dodatek do gnome-shell, które zostanie wzięte od Ubuntu i reszta rzeczy składowych gnome3, które także zostaną wzięte od Ubuntu. Więc czy takie oddanie honoru developerom Mint-a może być 🙂

          Polubienie

        2. Mint 12 nie będzie mia domyślnie Mate. Będzie miał GNOME Shell i Fallback Mode. Mate będzie dostępne jedynie do instalacji z wersji DVD. W tej chwili nie jest możliwe posiadanie równocześnie GNOME 3 i Mate jako jego fallback, bo te drugie nie ma spełnionych zależności (choć deweloperzy Mate nad tym pracują). Sprawa jest wiec prosta – Mint idzie w kierunku promocji GNOME 3, a Mate jest dla niego tylko opcją aby nie stracić użytkowników przywiązanych do tego środowiska (GNOME 2).

          >>”Co do mate, ono nie potrzebuje zmian, ponieważ to gnome2 takie jakie było od zawsze, ono potrzebuje poprawek i tylko tego.”

          GNOME 2 jest zacofane w rozwoju. To był główny zarzut wobec tego środowiska, który był powodem stworzenia GNOME 3. Nie wiem czy jeszcze pamiętasz jakie były komentarze, wobec zmian w KDE i odgrażaniem się GNOMOwców jak to GNOME 3 dokopie Plaźmie i sp. W sieci pojawiała się masa mockupów mogących być inspiracją dla nowego pulpitu z trójką w nazwie. Co z tego wynikło sam widzisz. Ludzie nie czekają na dystrybucjach z przedłużonym wsparciem, oni przechodzą na alternatywę, bo wiedzą że ani GNOME 2 z przestarzałą architekturą im nie podpasuje, ani zmiany w GNOME 3. I tyle. Jeśli chodzi o poprawki to był właśnie główny zarzut wobec GNOME 2, że jest tylko stabilizowane „My chcemy nowości” krzyczeli wtedy fani.

          >>”Jak napisałem, twórcy prowadzą TYLKO własny dodatek do gnome-shell, które zostanie wzięte od Ubuntu i reszta rzeczy składowych gnome3, które także zostaną wzięte od Ubuntu.”

          Jak na „tylko dodatek” to deweloperzy niewielkim nakładem zrobili więcej niż cała masa deweloperów community GNOME do tej pory. A jak dla mnie to te zmiany mogą właśnie przyciągnąć dezerterów do GNOME 3 i byłby to niezły kopniak w d… Ubuntu.

          Polubienie

  3. @Greg Nie do końca prawda z tymi konfliktami. Ponieważ Arch wyzbył się konfliktów, a to właśnie na nim pojawiło się najpierw mate. Mint w tym momencie ma jeden problem, opiera sie na Ubuntu. A jak ktoś posiedzi na Ubuntu to wie, że w nim wszystko jest powiązane, ma zależności itd.
    W Arch-u instalacja gnome-shell nie pociąga instalacji większości komponentów gnome3, a nawet napiszę więcej – nie instaluje się nic od gnome3. Tym samym możemy posiadać fire-roller w wersji 2.30, gedit w wersji 2.30, czy terminal także od gnome2 i w żaden sposób w archu to nie konfliktuje z gnome-shell, czy dodatkami.
    I w obecnej sytuacji developerzy mint-a powinni stworzyć własne paczki gnome3/gnome-shell, które nie będą powiązane zależnościami jakie posiada Ubuntu.
    Ale mnie to mało interesuje 🙂 Na Ubuntu jest co jest, a na archu mam to co chcę i to mi wystarczy.

    Polubienie

  4. Nic nie zastąpi distro zbudowanego z myślą o sobie samym. Współczesne Ubuntu wybierają naiwni, a później narzekają, że się zawiesza, nie działa, jest wolne itd. Właśnie przez takie osoby, po internecie krążą niezliczone wywody o tym, jaki to ten Linux jest be… Wybierając inną drogę, stworzenia distro skonfigurowanego konkretnie pod siebie, wiele z problemów napotkanych w „gotowcach” staje się nam obcych. Doliczając do tego satysfakcję z własnej pracy i z posiadania „czegoś innego” niż reszta kumpli, możnaby śmiało powiedzieć, że warto poświęcić parę godzin na konfigurację i poznanie czegoś nowego. O tym, że dystrybucja Linuksa skonfigurowana pod nasz konkretny sprzęt jest o niebo szybsza od bezpośrednich instalacji wypromowanych systemów.

    Polubienie

  5. O tym, że dystrybucja Linuksa skonfigurowana pod nasz konkretny sprzęt jest o niebo szybsza od bezpośrednich instalacji wypromowanych systemów nie muszę chyba wspominać**.

    Urwałem zdanie, a nie widzę opcji edycji komentarza 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz